Recenzja filmu

Aptekarz (2003)
Jean Veber
Vincent Perez
Alice Taglioni

Ekologiczny mściciel

Francuzi po praz kolejny pokazali, że dobre kino można kojarzyć właśnie z ich krajem. Takie tytuły, jak "Ils", "Frontières", "Motyl i skafander" czy "Pokuta" pokazują, że niezależnie od gatunku
Francuzi po praz kolejny pokazali, że dobre kino można kojarzyć właśnie z ich krajem. Takie tytuły, jak "Ils", "Frontières", "Motyl i skafander" czy "Pokuta" pokazują, że niezależnie od gatunku produkcje sygnowane francuskimi nazwiskami są zawsze warte obejrzenia. Jest to godna podziwu wszechstronność, zważywszy, że tak cenione kino japońskie to jedynie horrory, Bollywood to głównie romanse, a Hollywood to ostatnio żenujący poziom większości produkcji. "Aptekarz" nie powala na kolana, jednak utrzymuje poziom, który sytuuje go wśród filmów wartych obejrzenia. Yan Lazarrec (Vincent Perez), tytułowy aptekarz, ale także ekolog, przejmuje wiedzę druidów i dzięki niej pomaga ludziom. Jednak ma on też drugą twarz, mściciela, który po kolei likwiduje tych, którzy niszczą środowisko. Właściciel tankowca, który rozbił się u wybrzeży Francji zostaje utopiony w mazucie, a potentat tytoniowy umiera wskutek przedawkowania nikotyny. Do walki z seryjnym mordercą staje policjant François Barrier (Guillaume Depardieu), również ekolog. Pierwsza połowa filmu naprawdę znakomita. Lazarrec, to człowiek z misją, który panom w garniturach funduje śmierć, jaką oni dla pieniędzy zapewniają ludziom i zwierzętom. Żaden milioner nie czuje się winny z tego powodu, że produkuje papierosy, które każdego dnia zabierają dzieciom rodziców. Lazarrec to ręka sprawiedliwości, która dosięga tych, którzy czują się bezkarni i to zgodnie ze starobabilońską zasadą "oko za oko, ząb za ząb". Sądzę, że większość widzów nie potępi jego działań. Gdy do tego dodamy naprawdę dobre zdjęcia, obrazowe i pomysłowe przedstawienie scen śmierci i grę aktorską, to otrzymujemy filmy, który na pewno przykuwa uwagę. Jednak druga połowa "Aptekarza" zionie nudą, ale co ważniejsze dla mnie Lazarrec wygląda tam już bardziej jak człowiek niezrównoważony psychicznie, który trochę odchodzi od wcześniej wyznaczonej drogi i zaczyna rozpraszać swoją uwagę. To, co było siłą pierwszej części filmu, w drugiej znika, ustępując miejsca miłosnemu zawodowi Françoisa i niezbyt efektownemu pościgowi, ze szkodą dla całości. Jest to na pewno film z klimatem i z pewnym ostrzeżeniem dla wielkich tego świata, jednak wątpię, by któryś z nich go kiedykolwiek obejrzał. Na korzyść tej produkcji na pewno przemawia świetny pomysł i jego realizacja. Jednak jeśli kogoś nie ruszają ptaki utopione w mazucie, to się rzeczywiście znudzi. Trzeba przynajmniej po części poczuć to, co czuł Lazarrec, żeby film wywołał zamierzone wrażenie.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones